I jak postanowili, tak zrobili. Wstajemy o 6:30, przegryzamy po bananie i lecimy biegać! (Ogromne kiście bananów wiszą w hotelu, dojrzewając pod zakrywającą je folią, są dla gości, więc jak ktoś ma ochotę to zrywa. Nie ma nic podobnego w smaku niż prawdziwe, małe banany. To g... co sprzedają u nas w sklepach to jakaś nędzna podróba!).
Biegniemy podobną trasą jak wczoraj, jest przyjemnie, chociaż jak tylko wstaje słońce to błyskawicznie robi się nieznośnie gorąco. Trzeba będzie biegać jeszcze wcześniej, tak na 30 min przed świtem. Spotykamy kilku innych biegaczy.
Poranny bieg w Apia
Wracamy na śniadanko (nie ma to jak omlet z owocami morza), ładujemy walizy to naszej Toyoty i jedziemy jeszcze raz ponurkować w rezerwacie Palolo. Wczoraj było tak super, że postanowiliśmy wrócić. Mamy ze sobą katalog ryb Pacyfiku i po każdym nurkowaniu szukamy, które okazy udało się zobaczyć tym razem. Zaliczamy chyba z 2 godziny w wodzie.
Kolejny punkt programu to wodospady
Sliding Rocks. Znajdują się niedaleko Apia i postanowiliśmy wykąpać się i zmyć z siebie sól po poprzednim nurkowaniu. Oczywiście to miejsce też ma swojego właściciela, więc grzecznie uiszczamy drobną opłatę za wejście. Idziemy lasem tropikalnym po schodkach w dół. Na pierwszy rzut oka nic specjalnego, ale jak już wskoczyło się do tej zimnej i orzeźwiającej wody... Obowiązkowo sesja z wodospadem, a raczej w wodospadzie.
Domek właścicieli wodospadu
Parking przed wodospadem
Woda zimna!!!
Papaja
Okolice wodospadów
Okolice wodospadów
No dobra, wodospady nam się bardzo spodobały. Bawiliśmy się jak dzieci
Skok do wody
Wracamy do miasta, trzeba jeszcze zatankować samochód i skorzystać z bankomatu zanim ruszymy do ośrodka
La Uaina, gdzie spędzimy kolejne 3 noce. I tu przykra niespodzianka: karta kredytowa zacięła się mechanicznie w bankomacie i została przez niego zatrzymana. Na szczęście użyliśmy bankomatu ANZ, a oddział tego banku widzieliśmy w mieście (okazuje się, że warto wybierać bankomaty większych banków). Zrezygnowany idę do okienka, opisuję sytuację, a Pani zmartwiona mówi - Pana karta będzie do odbioru w tym banku po 15:00, ale jutro.... Nie ma problemu, podjedziemy, będziemy spali zaledwie 30 km od miasta! Ufff, jest szansa na happy end.
Po drodze do hotelu
Świnka domowa
Kolejne trzy noce spędzimy w ośrodku
La Uaina. Dostaliśmy całkiem duży domek wprost na plaży. Nie ma tłoku, na miejscu knajpka i przed nami bardzo dobre miejsce do nurkowania. Restauracja ma taras wchodzący w morze z wielkim drzewem, które jak parasol chroni cały ten taras od słońca/deszczu. Super!
Nie zastanawiając się chwili rozpakowujemy, zakładamy kombinezony nurkowe i lecimy sprawdzić jak wygląda pobliska rafa. Jest trochę mniej ryb niż w rezerwacie Palolo, ale i tak jest świetnie. Pływamy chyba z 2 godziny, więc na brzeg to już prawie się wczołgiwaliśmy.